Folklor- Pamiętacie ;-]

Maciek ONR

Maj dla młodych kibiców sezon matur i wyciagania się w szkole, więc ogólnie to lajt hehe... Z niecierpliwością czekamy na sobotni występ naszych kopaczy. O kurwa! zapomnieliśmy, że Mławianka nie gra u siebie tylko z jakąś podwarszawską ekipą, która nie ma kibicow i nie wiadomo gdzie to. Nagle ktoś rzuca pomysł, aby udać się na "małe derby powiatu" między Koroną Szydłowo, a Wieczfnianką Wieczfnia w oddalonym od Mławy 5km Wiśniewie. Zbiera się na ten mecz duzo osob. Część jedzie autem, cześć autobusem, część z buta. Na wiejskim boisku w Wiśniewie zbieramy się wszyscy jak mecz już trwa. Odpoczątku doping dla Mławianki, śpiewy typu Adam Małysz, Andrzej Lepper i hit "A viva, a viva, a viva MKS Benito Mussolini i Rudolf Hess SS" te ostatnie śpiewamy na największej kurwie, śpiewamy to też na wejście co zebrani w 40-50 osob miejscowi z niedowierzaniem patrzą i słuchają. W stronę miejscowych spokój, szukamy kibiców Wieczfnianki, bo nie lubią "miastowych" jednak nie stwierdzamy ich obecności. Kibiców Korony moze z 2 w szalach, jedna osoba podchodzi od nas, a Ci informuują ją, że są naszym F.C. (tego nie jestem pewny). Nie znaczy to, że folklor nie udzielał się nam! Na dzień dobry wyrwanie chorągiewki narożnikowej za co przypierdala się bramkarz Korony, od razu wygwizdany a jakiś wieśniak przynosi nam kamienie żeby...przycisnąć nimi chorągiewkę. Te odrazu znajdują swoje miejsce na boisku. W trakcie I połowy dojezdzą jeszcze taryfy. W przerwie wszyscy idziemy na promocje do sklepu. Podrodze rownież bekowe akcje jak np. napinka przez płot dziadka z kaczką na sznurku. Po promocji wracamy na boisko, chwile śpiewamy i zawijamy się z powrotem. Większośc przez boisko. Jeden z nas robi... fikołki na boisku inny... przewraca kolejną chorągiewkę. Wszyscy idziemy z buta przez trasę szybkiego ruchu, tylko kilka osób się wyłamało i pojechało autostopem. Podrodze nie obyło się bez "destukcji", ja wyrywam znak pomiarowy, a kumpel napierdala nim o metalowy przystanek, ktoś inny próbuje podczepić się pod Traktor. Już na obrzeżach miasta napotykamy grupę mławskich, młodych brudasów (po naszemu harpaganów). Najpierw propozycja bijatyki młodych na młodych, oczywiscie odmówiona przez nich. Akcentem folklorystycznym było tu wyrzucenie im dekskrolki do ścieków po, którą wchodzili. Potem rozpoczeła się gadka jedni wkręcali ich, że coś złego mówli na nas, drudzy jechali po nich ideologicznie, a trzeci po prostu stali, niektorzy z 2h! Powrót do domu na ulicach pusto. Wycieczkę tą uważam za zabcie nudy i poprawienie humoru. Bo szczerze to nawet nie wiemy po co tam byliśmy.

J.Bravo

Maćku poprawiles mi humor, chyba kazdy kto byl bedzie dlugo pamietal ten mecz. Mialem gdzies te filmiki z 'poscigu za ciagnikiem' itd Razz

Suchy

heheh jaka szkoda że mnie nie było ;/

PoOv3r

Widze ze ciekawie było Laughing

Młoda Horda

Pamiętacie? Smile